Czas spędzony w Bayreuth nieubłagalnie dobiegał końca… Tydzień przed wyjazdem zdecydowaliśmy się z Marco wybrać na weekend do pobliskiej Pragi. Stolica Czech jest oddalona od Bayreuth o jedyne 350 km, z czego większość autostradami.
W piątek wczesnym wieczorem dotarliśmy Fordem Ka na włoskich rejestracjach do praskiej dzielnicy Smichov. Po zostawieniu rzeczy w zaniedbanym hostelu czym prędzej podążyliśmy do centrum miasta do restauracji U Fleka – celebrować moje urodziny.
O uczcie u Fleka, sobotnim kacu i praskiej zimie – niech opowiedzą jak zwykle zdjęcia: