Tsunami

Krajobraz przypominał afrykańską sawannę. Jechaliśmy z Leonem po dziurawej do bólu drodze, mijając pawie, bawoły, a nawet krokodyle. Za wioską Panama resztki asfaltu zastąpił szuter. Silnik naszego wypożyczonego motoru, starej i rozwalającej się Hero Hondy, wył niemiłosiernie. Pozdrawialiśmy po drodze każdą napotkaną osobę, machając przyjaźnie do dziesiątków posterunków wojskowych. W …