W lipcu 2016 po raz pierwszy w życiu zdecydowaliśmy się pojechać na stacjonarne wakacje. Do tej pory podczas naszych urlopów byliśmy nieustannie w ruchu, lecz wtedy potrzebowaliśmy innego rodzaju odpoczynku. Na wyszukiwarce lotów czarterowych znaleźliśmy stosunkowo tanie przeloty na Santorini (500 zł od osoby w obie strony; sobota-sobota; bilet kupowany 4 dni przed wylotem). Potem zaczęliśmy planować wszystko inne.

Santorini otacza bardzo romantyczna aura. Słynne na cały świat są białe budynki, wspaniałe zachody słońca, błękit Morza Śródziemnego… Wszystko to powoduje, że wyspę o wielkości zaledwie 73 km2 i liczbie mieszkańców 20,000 osób odwiedza co roku dwa miliony osób. W letnie wakacje jednocześnie na wyspie może przebywać nawet 100,000 osób, oznacza to, że przebywa tam około 1,400 osób na km2. Mniej-więcej tyle, ile wynosi gęstość zaludnienia w Bielsko-Białej. To zła wiadomość.

Dobra wiadomość jest taka, że nawet w środku lipca udało nam się ten tłum zgubić. W tym wpisie chcemy podzielimy się z Wami kilkoma sposobami.

Transport – tylko własne dwa kółka
Transport na wyspie jest bardzo drogi. Taksówka z lotniska lub portu do hotelu kosztuje 25-60 EUR z przejazd, w zależności od lokalizacji. Co prawda na wyspie funkcjonuje podstawowa komunikacja autobusowa, ale po szczegółowym przestudiowaniu rozkładu jazdy doszliśmy do wniosku, że autobusy jeżdżą bardzo rzadko, pokrywają niewielką ilość miejsc, do których chcielibyśmy dojechać, i do tego są dość drogie. Centralnym punktem na wyspie jest dworzec autobusowy w Firze i podczas prawie każdej podróży trzeba się na tym dworcu przesiąść. Przy średniej cenie biletu 2 EUR od osoby za odcinek, dojazd gdziekolwiek dla dwóch osób kosztuje 8 EUR w jedną stronę, 16 EUR w obie strony. Za te pieniądze spokojnie można wynająć na wyspie skuter (płaciliśmy w Motorinn 22 EUR za dzień za wynajęcie motocykla, skutery są tańsze). Większość wypożyczalni dostarcza i odbiera skutery i motocykle na lotnisko, co dodatkowo uatrakcyjnia wynajem, bo nie trzeba korzystać z taksówek.

Jeśli czujecie się pewnie na skuterze lub motocyklu, odradzamy wynajem samochodu. W większości miasteczek trudno o miejsce do parkowania, ulice są wąskie i permanentnie zakorkowane. Pojazd dwukołowy daje większą mobilność i przyjemność z jazdy w ciepłym klimacie.

Lokalizacja – tylko centralnie
Turyści przyjeżdżający na Santorini nocują zwykle w dwóch miejscach. Pierwsza grupa wybiera nocleg w Firze lub Oia. Są to miasteczka, które świetnie wyglądają na pocztówkach i, w naszej opinii, to by było na tyle. Odebraliśmy je jako koszmarne miejscowości, przeludnione w lecie do granic możliwości. Szczególnie Fira jest pełna dyskotek i turystycznego kiczu na każdym kroku (jeśli chcecie upolować chińskie magnesy na lodówkę z Santorynu to najlepiej tam). Na pewno warto spędzić w Firze i Oia po kilka godzin, ale jeśli cenicie spokój, to lepiej obrać bazę w innym miejscu.

Śnieg na Santorini.
Fira.
Romantyczny zachód słońca w Oia (zdjęcie dzięki uprzejmości I&JP)
Fira nocą.

Wiele osób jadąc na Santorini marzy o noclegu w glinianym białym domu z pocztówki, o zanurzeniu się w basenie z widokiem na morze i świętym spokoju. Oferty na stronach internetowych kuszą profesjonalnymi zdjęciami. Tego typu pokoje kosztują od 200 do 15000 EUR (znaleźliśmy taką ofertę!) za noc. Zanim wyciągniecie tysiące złotych z portfela, musicie wiedzieć, że większość wiosek na wyspie jest piętrowa, co oznacza, że domy rosną jedne na drugich. Osoby znajdujące się nad Wami, będą miały świetny widok na Was znajdujących się poniżej. Opalanie się nad basenem w takiej sytuacji może być krępujące, szczególnie jeśli nad głową przewala się kilkutysięczny tłum, jak to ma miejsce w Oia. Dołączamy tutaj poglądowe zdjęcie.

Większość „ekskluzywnych” kwater leży poniżej drogi lub deptaków, więc przechodnie mają świetny widok na opalających się turystów. Zdjęcie zrobiliśmy na parkingu pełnym ludzi. Dla nas wypoczynek w takim miejscu byłby krępujący.

Druga duża grupa turystów, zwykle na tzw. wczasach zorganizowanych, trafia masowo do miasteczek Kamari (zaraz obok lotniska) albo Perissa. Są to lokalizacje tańsze niż Oia i Fira, z dobrym dostępem do szerokich plaż. Czy można tam znaleźć atmosferę Santorini znaną z pocztówek? Nie. Nie ma tam pięknych zachodów słońca, rozległych panoram, ani postrzępionych klifów. To miejsca takie same jak miliony podobnych miejsc na świecie. Z tego powodu – nie polecamy zbytnio Kamari ani Perissy.

Turystyczne Kamari.

Miejscem, które szczególnie nas urzekło na wyspie, jest historyczna stolica wyspy, wioska Pyrgos. Podobnie jak Oia i Fira, Pyrgos jest tzw. malowniczą „białą wioską”. Również zawieszone jest na wzgórzu i ma piękne panoramy na wszystkie strony świata. W przeciwieństwie do Oi i Firy, w Pyrgos nie ma prawie żadnych turystów, i wieczorem siedząc na głównym skwerze można rozkoszować się spokojem greckiej wioski. Dodatkowym atutem jest centralne położenie na wyspie – w każdy zakątek Santorini można dojechać w około pół godziny, co jest nie bez znaczenia, zważywszy, że średnia prędkość poruszania się to około 30 km/h. Reasumując: dla nas Pyrgos było lokalizacją idealną.

Pyrgos jest zawieszone wysoko na wzgórzu.
Na pierwszym planie wioska Pyrgos, daleko w tle Oia.
Cerkiew w Pyrgos.
Leniwy wieczór w Pyrgos.

Osobom szukającym świętego spokoju polecamy również południowo-zachodnią część wyspy. W okolicach Akrotiri, albo nawet dalej w kierunku latarni morskiej o tej samej nazwie, widoki są wyborne, a pusto jest nawet w szczycie sezonu. Jedyna wada: w tym wariancie za dużo nie pozwiedzacie. Pokonanie dystansu 28 km z Akrotiri do leżącej na drugim krańcu Oia będziecie potrzebowali aż godziny w jedną stronę.

Widok na kalderę z okolic latarni morskiej Akrotiri.

Niezależnie od tego, dokąd rzuci Was los, to szukając noclegu na mapie Santorini, pamiętajcie, że wyspa jest dość górzysta. Pensjonat, który wydaje się leżeć niedaleko centrum miasteczka, może być oddalony od niego o 20 minut wędrówki ostro pod górę. Przed wyjazdem zachęcamy Was do obejrzenia mapy topograficznej Santorini na stronie OpenTopoMap.org lub do zapoznania się z mapką poniżej.

Mapa topograficzna Santorini na podstawie OpenTopoMap. Kliknij, aby zobaczyć większą wersję.

Zgubcie tłum
Wyposażeni we własny skuter i mając dobrą bazę wypadową, możecie zacząć poważne zwiedzanie wyspy z dala od tłumów. Jako, że nie zwykliśmy dawać rad „zjedz śniadanie tu, a w tym sklepie to są najlepsze lody”, ograniczymy się do kilku ogólnych wskazówek.

1. Warto poeksplorować południowo-zachodnią część wyspy. Za Akrotiri znaleźliśmy kilka plaż, gdzie byliśmy (w połowie lipca) jedynymi turystami. Jest tam też jedna jedyna plaża położona od strony kaldery. PS. Słynna Czerwona Plaża jest najsłabsza z nich wszystkich.

Ze wszystkich plaż Santorini Czerwona Plaża podobała nam się najmniej. Zresztą i tak nie wolno na nią wchodzić.
Tamtego dnia na Czerwonej Plaży miałem na sobie koszulkę brazylijskiego klubu piłkarskiego C.R. Flamengo. Nagle jakiś facet z radosnym wrzaskiem podbiegł do mnie, wyściskał. Po czym wyjął z plecaka flagę swojego ulubionego klubu (niezbędna rzecz na plaży). Tak powstało to zdjęcie.

2. Niedaleko latarni morskiej Akrotiri ktoś urządził sobie dość interesującą wystawę misiów o lekko makabrycznym charakterze… warto się zatrzymać, zanim ją obiletują.

Makabryczna wystawa misi.

3. Z najwyższego szczytu na wyspie można przejść szlakiem o charakterze górskim do ruin antycznej Thiry… W innych miejscach na wyspie również można znaleźć piękne szlaki do wędrówek.

W górach.

4. Nie ma nic lepszego niż grillowanie z pięknym widokiem. Może to być półka skalna nad przepaścią; może to być zamek na szczycie wioski. Jeśli dysponujecie przenośnym grillem, zapakujcie go do bagażu. Pamiętajcie tylko, aby posprzątać po sobie – inni w przyszłości też będą mogli cieszyć się widokami.

Grillowanie z widokiem.

5. Po tym całym intensywnym zwiedzaniu znajdźcie czas na nicnierobienie, z książką, z anyżówką, w ceniu. W końcu podczas wakacji wszyscy szukamy świętego spokoju…

Na koniec życzymy Wam świętego spokoju na Santorini. Udanego wypoczynku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.