Wycieczka krótka, przeznaczona raczej na weekendy, kiedy ruch na opisanych drogach jest mały. 43 km to 2-3 godziny jazdy, w zależności od formy. Niemniej jednak może stanowić wyzwanie – suma podjazdów to 483 metry, więc zmęczenie gwarantowane

Trasa zaczyna się na gdyńskim osiedlu Dąbrowa, przy pętli autobusu nr 180. Należy wjechać na polną drogę, po czym kierować się prosto, w dół piaszczystym zjazdem, gdzie skręcamy w lewo i dalej, wspinamy się drogą, na pagórku skręcając po raz drugi w lewo. Dalej nie ma właściwie problemu – jedziemy drogą prosto, ignorując wiele mniejszych odnóg, aż docieramy pod las, gdzie charakterystycznym momentem jest długi zjazd w dół po kocich łbach.

Gdy docieramy do drogi asfaltowej, jedziemy w lewo, a kilkaset metrów dalej, gdy asfalt już się skończy odbijamy w prawo, łagodnie skręcającą drogą polną, która wspina się na niewielki pagórek. Po chwili jesteśmy przy samotnym gospodarstwie, gdzie naprawdę warto poświęcić chwilę na zatrzymanie się przy pięknej kapliczce zbudowanej na środku oczka wodnego.

Jedziemy dalej: cały czas prosto, przez las, wycinkę, gdzie jest już kilka domów, kolejny kawałek lasu. Gdy po wyjeździe z niego droga skręca w lewo, bez wahania jedziemy dalej. Z prawej powinien nas dojść niesamowity hałas (na wiosnę i w lecie). Nie należy uciekać, to tylko moczary, na których tysiące ptaków odbywa lęgi. Przypuszczalnie jest to raj dla ornitologów (dla każdego innego piękny widok).

Gdy dojedziemy do ogromnej, podłużnej obory, skręcamy na tym skrzyżowaniu w lewo i po przejechaniu 500 m jesteśmy w Bojanie, gdzie pozostaje nam dobić do głównej drogi, skręcając przy tym w lewo. Po prawej stronie mijamy sklep.

Rozpoczyna się podjazd, skręcamy po 100 m w prawo na Kielno, dalej pod górę. Następnie mijamy z obu stron stadniny koni, domy. Kierujemy się do Kielna (w prawo na drugim skrzyżowaniu i ostro w dół).

Chwilę potem kolejy podjazd – i tak będzie już do końca. Ze 160m wspinamy się aż na 225m, w okolice Leśna. Po dojeździe do Kowalewa kontynuujemy w prawo. Asfalt całkiem ładny, okolica cicha, ale może wiać wiatr, bo wokół tylko pola i pola…

Po około 16 km i po kolejnym arcyszybkim zjeździe docieramy do Szemudu. Ostre hamowanie, pisk opon, i skręt w prawo. Prosta jak strzała droga doprowadzi nas wkrótce do Kielna. Przy sklepie w lewo, na kocie łby. Jazda po nich to koszmar, ale spokojnie da się wyprzedzać jadące samochody (droga zaznaczona w każdym atlasie jako lokalna).

Gdy z lewej majaczy jeziorko leśne, skręcamy w tą polną bardziej w prawo. Jeszcze 1,5-2 km i wyjeżdżamy z lasu, a po następnych 1000 m rozpoczyna się asfalt. Jesteśmy wysoko – na 210 m. A Koleczkowo na 175. Zjazd jest długi, 3 km, praktycznie cały czas rower sam pędzi w dół. Na dole – w prawo, w lewo, prosto. Wkrótce wjeżdżamy w las, a tam trzy serpentyny pod górę, warto przydepnąć na pedały, bo jedzie się niemiło, jeśli ruch samochodowy jest spory.

Wkrótce jesteśmy przy skrzyżowaniu wiczlińskim. Jadąc prosto – dojedziemy na Grabówek. W prawo – na Dąbrowę i Karwiny. Z tego miejsca do Euromarketu jest dokładnie 10 km.

STATYSTYKA:
Czas całkowity – 2h 21 min
Maksymalna wysokość – 225 m – okolice Leśna
Minimalna wysokość – 107 m – dolina Rzeki Kaczej przy Dąbrowie
Maksymalna prędkość – 51,8 km/h
Prędkość średnia z postojami – 18,3 km/h
Całkowite wywyższenie/spadek – 483 m
Całkowita długość (z dojazdem) – 43,2 km
Maksymalny wzrost wysokości – 34 m/m
Maksymalny spadek wysokości – 83 m/m

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.